Strona:F. Antoni Ossendowski - Ogień wykrzesany.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

oficerowie, lekarze, sanitarjuszki do wszystkich korpusów zmobilizowanych! Inni czekają na swoją kolej. Plan zostanie wykonany do końca! Towarzysze! Wkrótce cały świat powinien się zmienić, bo władzę nad nim ujmie w swoje twarde dłonie lud pracujący! Rosja pierwsza starga kajdany i dopomoże w tem innym narodom! Porzucajcie partyjne, przeżyte programy i wszyscy, wszyscy wstępujcie w szeregi bojowników Lenina. Niech żyje proletarjat! Niech żyje socjalna rewolucja! Niech żyje międzynarodówka!
— Niech żyje towarzysz Lenin! — krzyknął ten sam młody robotnik, podnosząc nad głową zaciśnięte pięści, jakgdyby w rozpaczy bezmiernej.
— Niech żyje!...
Okrzyki, rozlegające się z różnych kątów sali, nagle umilkły. Złowroga cisza zapanowała w lokalu czytelni. Stary robotnik podniósł głowę i uważnie nadsłuchiwał. Z poza zamarzniętych okien wdarł się przeraźliwy świst, krótki i trwożny.
— Towarzysze! — zawołał przewodniczący. — Odbywa się odczyt, zorganizowany przez komisję samokształcenia. Na stół książki i kajety! Towarzyszka Nina ma głos!... Proszę zachowywać spokój!
Nesser spostrzegł, że mówca o szyderczej twarzy znikł nagle, kryjąc się w tłumie robotników, stojących przy oknach.
— Policja nadchodzi... — szepnął do Nessera dziennikarz. — Uczestnicy zebrania będą udawali słuchaczy odczytu naukowego...
Niemłoda już kobieta o gładko uczesanych włosach zajęła miejsce przy stole i, nakładając okulary, drżącym głosem rozpoczęła wykład: