Strona:F. Antoni Ossendowski - Ogień wykrzesany.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie od dziś już wiedzą o tej skandalicznej postaci i jej wpływie na cara i waszą politykę. I cóż? W Rosji nikt nie reagował na to, nikt czynnie, w ten lub inny sposób, nie usunął tego człowieka:
— Prezydent Poincaré odwiedzał Carskie Sioło tuż przed wybuchem wojny, nie interpelował jednak w tej sprawie... — wtrącił oficer.
W głosie jego zgrzytnęła oschła niechęć do korespondenta. — Dlaczego prezydent Poincaré miałby to uczynić? — zaśmiał się Nesser. — To było waszym obowiązkiem! Zresztą Poincaré nie miał nawet czasu, aby wdawać się w tę sprawę, nie mógł ogarnąć całej doniosłości tego średniowiecznego zjawiska...
— Jak pan to rozumie? — zadał pytanie oficer.
— Rasputina trzeba widzieć w otoczeniu hrabiów, książąt i świetnych oficerów gwardji, a wtedy dopiero można zrozumieć całe niebezpieczeństwo! Kiedy pojąłem zabobonny strach przed nim i niewolniczą służalczość tych panów, wtedy dopiero oceniłem należycie potęgę tego oszusta, który, jeżeli zechce, potrafi dojść do fantastycznego nawet celu.
Zwracając się do Iwony, mówił dalej:
— Źle się dzieje w Rosji, panno Briard! Już wiem, że na szczytach społeczeństwa panuje obłęd i zgnilizna. O armji słyszałem od rosyjskich oficerów bardzo sceptyczne uwagi. Widzę jedyną i ostatnią nadzieję tylko w radykalnych warstwach. Spodziewam się, że tam przynajmniej Rasputin nie ma uznania! Być może, wśród miejscowych „jakobinów“ nie usnęła jeszcze zdrowa i czynna myśl polityczna, a może nawet miłość dla ojczyzny.
Rotmistrz gwałtownie się poruszył i zawołał: