Strona:F. Antoni Ossendowski - Karpaty i Podkarpacie.djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

liczby popów, grających wybitną rolę uczestników, doradców a nawet przewódców w tym ruchu. Nie tylko jednak możni panowie posiłkowali się opryszkami dla swoich prywatnych spraw. Wszelkie korzyści płynące z dobrych stosunków ze zbójnikami w lot ocenili Żydzi. Akta ziemi przemyskiej, halickiej i sanockiej niejedną przed nami odsłonią machinację, gdy to Żydzi byli „nawodcami“, szpiegami, wywiadowcami i paserami zbójnickich watażków, dostawcami broni dla nich, amunicji i koni, organizatorami kryjówek w miejscach zaludnionych i niebezpiecznych. Wielu z kupców, szynkarzy i karczmarzy żydowskich doszło do zamożności, prowadząc konszachty z beskidnikami, obdzierając i oszukując ich, jak gdyby ci nie mieli pistoletów za pasem i noża w garści. Zdobycz zbójnicką, nabytą przez Żydów, tajemnymi płajami przerzucano na węgierską stronę, gdzie kontragentami Hommonayów, Wesselenych i Rakoczych byli również Żydzi z Bardiowa, Preszowa i Użhorodu. W wieku XVII-ym przełęcze karpackie i nieznane przełazy w górach stały się źródłem stałych dochodów dla ludności doliny Świcy, Oporu, Stryja i Beskidu Niskiego, zupełnie tak, jak San i Wisła dla właścicieli i dzierżawców lasów posyłających do Gdańska dębinę, świerkowe belki, wańczosy, smołę i potaż. Bojki, Tucholcy, drobna szlach-