Strona:F. Antoni Ossendowski - Huculszczyzna.djvu/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ DRUGI
W STOLICY HUCULSKIEJ

Tam, gdzie niby drobny szczegół potężnego krajobrazu tkwi Klewka, stożkowatym wierzchołkiem swoim zewsząd widzialna na tle zielonego wachlarza Magóry, gdzie wznosi się lesisty grzbiet Żabiowski, a jeszcze dalej — wspaniały łańcuch Czarnohory z strzelającemi ponad wężowy jej grzbiet wierchami Munczela i Brebieneskulu, gdzie w widnokrąg się wtłacza pasmo Kostrzycy wyrazistą piramidą Hedji, — tam w kotlinie rozległej i wesołej, przeciętej Czarnym Czeremoszem i Ilcią, rozbiegła się na wszystkie strony, niby garść ciśniętych na ziemię kamyków, wieś Żabie.