Strona:F. A. Ossendowski - Szanchaj - II.djvu/317

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rażająca go niebezpieczeństwem tej ideologji, zagrażającej nietylko kapitalistom i systemowi rządzenia państwem, ale nawet władzy cesarskiej, gdyż, jak twierdzili dyplomaci, młodzież wojskowa hołduje hasłom socjalistycznym, a nawet bezwiednie w wielu kierunkach skłania się ku komunizmowi lub wojskowej dyktaturze radykalnej.
General, patrząc surowo na kapitana, powiedział:
— Nie mam prawa i obowiązku słuchać wynurzeń kapitana! Proszę odejść do swojej kompanji, a po uśmierzeniu buntu kapitan stanie do raportu!
— Panie generale, — zniżając głos prawie do szeptu, odparł Nadoku, — w takim razie proszę dobrowolnie przekazać swoją władzę pułkownikowi Kamo Jamato.
— Kapitanie, proszę wyjść natychmiast! — krzyknął generał, ale w tej samej chwili rozległ się strzał.
Kapitan Nadoku pochylił się nad drgającem jeszcze ciałem Tojokuni, a potem podbiegł do biurka i jął przecinać kable telefoniczne i druty sygnalizacyjne. Wyszedłszy do poczekalni, mruknął do oczekującego go oficera i dwu telegrafistów:
— Założyć telefon polowy, a szybko!
Opuścił gmach sztabu, do którego weszło wkrótce kilkudziesięciu oficerów z pułkownikiem Jamato na czele. Znalazłszy się w gabinecie dowódcy wojsk, pułkownik zwrócił się do adjutanta:
— Wynieść ciało generała i natychmiast zarządzić pogrzeb! Aresztować pułkownika Torii Arisagawa!
Gdy te pierwsze posunięcia nowego dowódcy zostały wykonane, pułkownik zaczął dyktować adjutantowi rozkaz bombardowania Czapei i oczyszcze-