Strona:F. A. Ossendowski - Szanchaj - II.djvu/290

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rozkochanego w sobie adoratora, to dając mu nadzieję, to odpychając go cynicznie i okrutnie. Dramatyczna sytuacja musiała mieć fatalny epilog. Istotnie — nieszczęśliwy, zdruzgotany moralnie mr. James Wells, przyszedłszy, jak zwykle do pałacyku, złożył u stóp pięknej dziewczyny kwiaty i „étui“ z naszyjnikiem z pereł, a potem spytał, czy może mieć nadzieję na pozyskanie jej względów. Otrzymawszy ironiczną odpowiedź, zrozpaczony inżynier strzelił do miss Marth, kładąc ją trupem na miejscu, poczem, złożywszy ciało zabitej na łóżku, otoczył je kwiatami i wpakował sobie kulę w usta. Śledztwo, prowadzone przez czcigodnego sędziego Curtis-Billforda, ustaliło, że zabita zrujnowała kilku już dżentelmenów z europejskich koncesyj taktyką, stosowaną również do Wellsa; że sympatyczny i dzielny inżynier James Wells sprzeniewierzył około 40.000 dolarów, wydawszy je na pozyskanie uczucia miss Marth, i — wreszcie, że z imieniem zabitej „niewinnej nierządnicy“ łączą się nazwiska M-lle Vera i niejakiego Grzegorza Lubicza, którego w swoim czasie trybunał szanchajski skazał na dożywotnie więzienie na jednej z dalekich wysp oceanicznych. Prawdziwą sensacją stało się jednak ustalenie prawdziwego nazwiska ofiary morderstwa. Była ona córką „słynnego“ w cesarskiej armji rosyjskiej generała Ostapowa, „należącego do najbliższego otoczenia ostatniego cesarza Rosji — Mikołaja II-go“. Na zakończenie artykułu autor opłakiwał śmierć młodego, zdolnego, wyjątkowo rasowego dżentelmena angielskiego i wyrażał przekonanie, że, gdyby Wells sam sobie nie był wymierzył kary, sąd jego brytyjskiej mości wydałby zapewne łagodny wyrok,