Strona:F. A. Ossendowski - Staś emigrant.djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Anglik krzyknął groźnie:
— Pozbawiliście wolności obywatela Jej Królewskiej i Cesarskiej Mości królowej Wielkiej Brytanji! Zapłacicie za to ciężkiemi karami, czerwone, dzikie poczwary!
Czarny Sęp wyciągnął rękę i rzekł poważnym głosem:
— Milcz i nie miotaj nowych obelg! Proponujemy ci za nieuszanowanie prawa, podpisanego w imieniu cesarzowej Wielkiej Brytanji zapłacić grzywnę — sto dolarów na szpital w Indjanopolisie.
— Nigdy! — wrzasnął Hiram, tupiąc nogą.
— Jeżeli nie zapłacisz, wyrokiem Sądu naszego będziesz ukarany chłostą! — zagroził mu wódz.
— Śmierć bladej twarzy! — ryknął czarownik.
— Nie ośmielicie się wykonać swego głupiego wyroku! — drwił brutalny Smith.
Pomylił się jednak, bo za chwilę leżał już na ziemi, a dwóch młodych Iro-