Strona:F. A. Ossendowski - Staś emigrant.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

raz, a Chyży Orzeł potwierdzi, że Anglik czy to misjonarz, czy to nauczyciel lub lekarz potrafi zagarnąć ziemię, należącą do nas...
Pani Basiewiczowa, przerywając mu, objaśniła:
— Są to skutki waszej ciemnoty! Nie znacie prawa, więc każdy może was podejść i oszukać.
— Tak! — zgodził się wódz. — Jednak nie chciałbym tu widzieć nauczyciela — Anglika... Czy nie moglibyście pozostawić nam waszego syna, aby uczył naszą młodzież sztuki czytania i pisania?
Teraz zamyśliła się zkolei pani Wanda i dopiero po długiem milczeniu oświadczyła:
— Bez narady z mężem nie mogę wam teraz odpowiedzieć, wodzu. Mój chłopak przez cały czas wakacyj jest wolny, lecz nie wiem, jak na tę prośbę waszą odpowie mój mąż...
Czarny Sęp spuścił głowę i mruknął: