Przejdź do zawartości

Strona:F. A. Ossendowski - Staś emigrant.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pani Wanda poznała i zaprzyjaźniła się z żoną Rambasa — Idimą, a Staś bawił się z dziesięcioletnim synkiem wodza — Mambasem, na którego wołał — Mab.
Czerwonoskóry chłopak, silny i niezmiernie zwinny, umiał już łapać konie, siodłać je i w biegu dosiadać; znał się też na łapaniu ryb i zastawianiu sideł na lisy, zające, borsuki i kuny, marzył zaś o strzelbie i o polowaniu na grubego zwierza.
Chłopaki odrazu przypadły sobie do gustu i nie rozstawały się ani na chwilę, całe dnie spędzając razem nad rzeką lub w lesie.
Staś nauczył się niebawem mówić w narzeczu Delawarów.
Prócz tego pierwsze lekcje angielskiego dawał mu Mab, posługujący się dziwaczną, łamaną mową.
Wiadomo, że „lepszy rydz, niż nic“, to też Staś od tej pokaleczonej angielszczyzny przeszedł wkrótce do mowy poprawnej i w pół roku po przybyciu