Strona:F. A. Ossendowski - Staś emigrant.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— My wiemy, że Rosja jest wrogiem wszystkich wolnych ludów i marzy o ich podboju. Mój syn postanowił odstawić was do Kanady i nic za tę przysługę od was nie żąda!
Basiewicz ze wzruszeniem dziękował szlachetnym Japończykom i z wielkim trudem uprosił kupca, aby przyjął od niego w upominku konie i krowy, które nie są mu teraz potrzebne.
Jakoż, nie zwlekając dłużej, Jukio Sakuraczi posłał szalupę, która przewiozła na okręt panią Wandę ze Stasiem i parę tobołów.
Tegoż wieczora mały, zakopcony parowiec „Asabi Maru“, ryknąwszy krótko, zgrzytnął łańcuchem kotwicy i popłynął ku wschodowi, na otwarty ocean. Na rufie łopotała biała chorągiew z czerwonem słońcem — godłem Japonji, lecz jeden z marynarzy opuścił ją wkrótce i owinął ceratowym pokrowcem.
Podniesiono ją dopiero w chwili, gdy kuter japoński zawinął do portu kana-