Strona:F. A. Ossendowski - Płomienna północ.djvu/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



ROZDZIAŁ XIV.
ANDALUZ.

Arabski „arbiter elegantiarum“, poeta i podróżnik, znawca wina, sztuki, koni, broni i kobiet — El Bekri, powiernik potężnych Ommiadów, panujących w Sewilli, zwiedził na początku XI-go wieku Fez. Opowiada o dwuch dzielnicach stolicy, przedzielonych nurtem rzeki i otoczonych każda swemi własnemi murami. W jednej — mieszkali wychodźcy z Kejruan,[1] — piękni mężczyźni, lubujący się w sztuce, poezji, nauce i dostatniem, wesołem życiu. Domy ich stały pośród ogrodów, przeciętych sztucznemi kanałami z czystą, zdrową wodą źródlaną, a pełnych najlepszych gatunków drzew cytrynowych, granatowych, figowych, morelowych i różnych gatunków winnej latorośli. Sztuka, kult Proroka i handel stanowiły treść życia mieszkańców tej dzielnicy — „adua Kejruan.“

Na przeciwległym zaś brzegu rzeki, obracającej setki młynów, za swemi własnemi murami — rozciągała się mniejsza dzielnica — adua el Andaluz, słynna z tego, że mężczyźni tu byli odważni, silni, pracowici i wprawni w rolnictwie i rzemiosłach, a kobiety — piękności tak nadzwyczajnej, że stanowiły szczyt marzeń władców z Meknesu, Marrakeszu, Tlemsenu... Być może, że piękne andaluzki z „adua“ były przyczyną niejednej wyprawy na Fez i, że śród nich niejedna była nieodrodną córą Heleny — lekkomyślnej latorośli Ledy i Jowisza, tembardziej, że we krwi mieszkanek adua el An-

  1. Miasto w Tunisji.