Strona:F. A. Ossendowski - Lenin.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
42
F. ANTONI OSSENDOWSKI


mierzający rozpocząć z nim debaty, splunął tylko i zaniechał zamiaru.
Nadał mu przezwisko: „Bydlę z orderem“; przyrosło ono do seminarzysty na cały czas jego pedagogicznej karjery.
W klasie siódmej zaszły ważne wypadki, stanowiące o życiu Włodzimierza Uljanowa.
Wakacje spędzali razem z bratem Aleksandrem, który już był studentem, pracującym nad matematyką i naukami przyrodniczemi.
Na przechadzkach Aleksander bardzo poważnie rozmawiał z młodszym bratem, podziwiał jego oczytanie, myśl głęboką i jasną logikę dowodzeń.
Opowiedział mu o rewolucyjnej partji „Woli Ludu“ i przyznał się, że należy do niej.
— Chcemy — mówił Aleksander — aby cały lud nasz, a więc przedewszystkiem najliczniejszy jego odłam — włościaństwo zabrało głos w sprawach rządzenia Rosją. Musimy zmusić dynastję, aby zwołała konstytuantę, przez którą będzie ustalona forma rządzenia krajem. Wtedy dopiero zniknie ciemnota i nędza ludu — naszego męczennika uciemiężonego!
Włodzimierz słuchał.
Gdy brat skończył, spytał go:
— W jaki sposób zmusicie cara do tego? Lud nasz jest rządzony tak, jakgdyby był bezmyślnem stadem. Sam nie potrafi nic zrobić, bo jest nieufny i dotąd nie nauczył się iść ramię w ramię; widziałem to na każdym kroku na wsi.
— Partja szuka współczujących sobie w kołach liberalnej szlachty — odparł Aleksander. — Ona ma wpływy i potrafi dotrzeć do cara...
— Dziwi mnie to! — zawołał chłopak. — Przecież, jeżeli lud będzie miał głos, zmniejszy się dobrobyt szlachty? Ona nie podtrzyma was!
— Wtedy zastosujemy teror! — krzyknął Aleksander.
— Co dały wam bomby Żelabowa i Perowskiej? Cara Aleksandra III-go i dawny, mikołajewski, żołnierski rząd? — wzruszył ramionami Włodzimierz.
— Skąd ty o tem wszystkiem wiesz?