Strona:F. A. Ossendowski - Lenin.djvu/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
19
LENIN


Wiejscy chłopcy pobili go za kość z ołowiem.
To rozumiał. Byli źli, że ograł ich. Jednak nazwali go „chwatem“, pochwalali i, cmokając ustami, podziwiali niezawodną kość i jej wynalazcę.
O tem często dumał młody Uljanow, gdy ze swoimi przyjaciółmi chodził na ryby na brzeg cichej, głębokiej zatoki rzecznej.
Chłopcy siadali rzędem, o kilka kroków jeden od drugiego i rzucali wędki na czarną głębinę wody. Narazie milczeli, śledząc ruch korków i piórek gęsich, wskazujących zbliżenie się ryb. Od czasu do czasu tylko rozlegały się głośne klaśnięcia dłonią po czole lub szyi, gdy spędzano natrętne, żarłoczne komary.
Znudzeni milczeniem, zaczynali rozmowę.
Uljanow słuchał przyjaciół uważnie, nie przepuszczając żadnego słowa.
Szczególnie lubił opowiadania rudego Sieriożki.
Od niego też po raz pierwszy dowiedział się, kim był przesławny rozbójnik Razin, niegdyś grasujący na Wołdze.
Przedtem wiedział, że był to potężny watażka, porywający kupców z ich skarbami i płynących od morza Kaspiskiego bogatych Persów z towarami. Tu nad brzegiem Wołgi, która widziała barwne łodzie rozbójnika, usłyszał, że zdobycz swoją Razin oddawał ubogim chłopom, wykupywał ich z niewoli, bronił przed wojewodami carskimi biedaków, uciekających od nieznośnego jarzma.
Rudy wyrostek opowiadał mu też o Pugaczowie i innych buntowniczych wodzach, wstawiających się za uciemiężonymi chłopami i skaczących do oczu carowej Katarzyny o ich los.
— Ech! — wzdychał i przeciągał się namiętnie Sieriożka. — Gdyby tak teraz jaki Razin albo Pugaczow przyszli! Poszlibyśmy za nimi i poigrali z urzędnikami, policją! Siedzą oni nam tu, ot tu!
Z temi słowami, uderzał się pięścią w kark, niezawodnie powtarzając to, co mawiał i czynił ojciec jego, lub brat, robotnik z fabryki.
Od swoich przyjaciół posłyszał młody Uljanow o nędzy chłopskiej i ucisku.
Wielu rzeczy nie rozumiał.

2*