Strona:F. A. Ossendowski - Lenin.djvu/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
107
LENIN


wyłącznie pod naciskiem siły, uznając za najlepszych władców tych, którzy odznaczali się stanowczością i zdolnością do przejawów swej woli bezwzględnej.
Gdy myślał o tem, uśmiechał się, zacierał ręce i szeptał:
— O, Karolu Marksie, byłeś wielkim znawcą duszy bydlęcia ludzkiego! Wyczułeś, jak nikt inny, iż lubi ono chodzić w stadzie, a stado potrzebuje pasterza z batem i psa z ostremi kłami!
Powracał ze swych wypraw myśliwskich wesoły i podniecony, mówiąc do żony:
— Droga moja! Mało znałem wieś rosyjską, za wyjątkiem mojej nadwołżańskiej, lecz tu przechodzę przez niczem niezastąpiony uniwersytet.
Opowiadał o swoich spostrzeżeniach i wrażeniach, pytając ze śmiechem:
— Powiedz mi tylko: kto i w jaki sposób poprowadzi za sobą włościaństwo? Normalnym sposobem nikt tego nie dokaże! Chłopa rosyjskiego należy pędzić przed siebie kijem Piotra Wielkiego, kulomiotami lub bagnetami współczesnych gubernatorów, a nam cóż pozostaje? Jeszcze bardziej skuteczny bat! Należy wynaleźć go! Musi to być jednak taki bat, żeby jego klaśnięcie poruszyło niebo i ziemię! Nad tem należy poważnie pomyśleć!
Zastanawiał się nad tem Uljanow, błąkając się bez celu po stepie. Zwierzał się tylko przed żoną, a gdy mówił, zniżał głos, zaciskał zęby i mrużył oczy, jak gdyby widział wroga przed sobą. Widocznie, straszne były te myśli i słowa, bo Nadzieja Konstantynówna miała twarz bladą i z przerażenia przyciskała ręce do piersi. Jednak nie przeczyła, bo pałała wiarą niezachwianą w tego człowieka, tak groźnie szczerego, a twardego, jak kamień.
Zrzadka odwiedzali innych zesłańców, rozrzuconych w sąsiedztwie, lecz z nimi o swoich najtajniejszych myślach nigdy nie rozmawiał Włodzimierz. Wiedział, że to, co postanowił, nie mogło być przez nich przyjęte. Nie odeszli zbyt daleko od lojalnego socjalizmu niemieckich towarzyszy, a żaden z nich nie dorównywał śmiałością myśli Plechanowowi, chociaż, po osobistem poznaniu go, już nie był pewien Uljanow swego mistrza.