Strona:Erotyki (Zbierzchowski).djvu/019

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
SCHERZO WIOSENNE.


I.


POETA.


W łąki idziemy,
W kwitnące sady,
W mej dłoni twoja dłoń.
Ze szczęścia blady,
Ze wzruszeń niemy
Patrzę w twych oczu toń.
Szeleści przed nami łan,
Jak srebrne morze.
Mój Boże!
Taki się czuję pan,
Takie sny cudne roję.
Spojrzyj! wszystko to moje:
To szeleszczące zboże,
Te wody przeczystej zdroje,
Ta łąka, tych kwiatów woń,
I drzewa szumiące w borze.
Wszystko to mojem jest!
Znaj mój królewski gest:
Zanim się w sercu przesili
Czar tej jedynej chwili