Przejdź do zawartości

Strona:Erotyki (Zbierzchowski).djvu/020

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Poznaj, że jestem pan,.[1]
Władca, co wszystko może,
Hojniejszy niźli król,
Bogatszy nad mocarze:
Oto ci daję w darze
Ten szeleszczący łan,
Te drzewa szumiące w borze,
Te kwiaty wiosennych pól,
Te chmury, te srebrne zdroje.
Wszystko, wszystko co moje
I co nie moje.

II.


CHMURKA WIOSENNA


Wiosenna na niebie chmurka,
Ciągle swe kształty zmienia:
To stroi się w białe piórka
Jak w przestwór lecący ptak,
To kształty dostaje cienia
I daje jakiś znak,
Srogi nakaz milczenia,
Lub przeobraża się w kwiat,
W ogromny bukiet mimozy,
Wszystkie te metarmofozy
Śledzę z mych okien rad,
Bo srebrna chmurka na niebie,
Przypomina mi ciebie!
Lecz skoro wiatru, tchnienie,
Niby drapieżne sępy

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – tylko przecinek.