Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/276

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

niezadowolona, ale zostawiła mnie w spokoju i tylko sapała, gdy kuzyn Jimmy dodał mi jeszcze jeden kawałek białego mięsa.
Poza tem obiad był dobry i miły. A kiedy już przyszła kolej na pudding, wszyscy zaczęli rozmawiać, a ja z rozkoszą słuchałam. Opowiadali historje i zabawne zdarzenia z życia Murrayów. Nawet wuj Wallace śmiał się, a ciotka Ruth opowiedziała to i owo o mojej babce ciotecznej, Nancy. Byli ironiczni, ale zajmujący. Ciotka Elżbieta wyjęła z szuflady poemat, który został napisany na cześć ciotki Nancy przez jej narzeczonego, kiedy była młoda. Wuj Oliver odczytał te wiersze. Ciotka Nancy była widocznie bardzo piękna. Ciekawa jestem, czy ktoś napisze kiedykolwiek wiersz na moją cześć? Może gdybym nosiła grzywkę, znalazłby się taki. Spytałam: „Czy ciotka Nancy była doprawdy taka ładna?”, a wuj Oliver odrzekł: „Podobno była śliczna przed 70 laty”, a wuj Wallace dodał: „Ona się dobrze trzyma, dożyje stu lat napewno”; na co wuj Oliver odparł: „Ona tak się przyzwyczaiła żyć, że wcale nie umrze, będzie żyć wiecznie”.
Dr. Burnley opowiedział historję, której nie zrozumiałam. Wuj Wallace spojrzał w stronę okna, a wuj Oliver zasłonił usta serwetką. Ciotka Addie i ciotka Ewa popatrzały na siebie zukosa i spuściły oczy w talerz, uśmiechając się lekko. Ciotka Ruth była najwyraźniej obrażona, a ciotka Elżbieta patrzyła zimno na Dra Burnleya i rzekła: „Zdaje się, że pan zapomniał o obecności dzieci”. Dr. Burnley odrzekł bardzo grzecznie: „Przepraszam cię, Elżbieto”. On umie się zachowywać, jak wielki pan, skoro chce. On jest bardzo przy-

270