Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/277

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

stojny, gdy się ubierze odświętnie i ogoli. Ilza mówi, że jest z niego dumna, nawet wtedy, gdy on jej nie cierpi.

Po obiedzie rozdano prezenty. To jest tradycja Murrayowska. Nigdy nie miewamy drzewek, ani pończoch na kominku[1], lecz obnosi się dokoła stołu wielkie ciasto, a w niem są ukryte prezenty, do których uwiązane są wstążki z imionami obdarzonych osób. To bardzo zabawne. Moi krewni podarowali mi wszyscy prezenty pożyteczne, z wyjątkiem ciotki Laury. Ona mi dała flakon perfum. Uwielbiam go. Tak lubię ładne zapachy. Ciotka Elżbieta nie pochwala używania perfum. Dała mi nowy fortuch, ale muszę stwierdzić z wdzięcznością, że nie jest on już „dzidziusiowaty”. Ciotka Ruth dała mi Nowy Testament i rzekła: „Mam nadzieję, Emilko, że będziesz czytywać codziennie potrosze tę Księgę, aż ją przeczytasz do końca”. „Ależ, ciotko Ruth, przeczytałam Nowy Testament ze dwanaście razy (to prawda), uwielbiam niektóre ustępy!” „Pismo Święte nie jest książką do czytania taką, jak powiastki”, odrzekła lodowato ciotka Ruth. Wuj Wallace i ciotka Ewa dali mi parę rękawiczek, a wuj Oliver i ciotka Addie całego dolara, nowiutkiego, z błyszczącego srebra. Kuzyn Jimmy dał mi grzebień do włosów. Perry zostawił dla mnie jedwabną zakładkę do książki. On sam musiał nas opuścić i spędzić wieczór wigilijny ze swoją ciotką Tomaszową. Udało mi się ocalić dla niego orzechy i rodzenki. Ja podarowałam jemu i Tadziowi chusteczki do nosa (Tadzia chusteczka była trochę najład-

  1. W Kanadzie dzieci otrzymują prezenty gwiazdkowe bądź pod choinką tak jak w Polsce, bądź też, tak jak we Francji, w tradycyjne „pończosze“, którą dziecko kładzie w wieczór wigilijny na kominku.
271