Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/242

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
18.
OJCIEC CASSIDY.

W Srebrnym Nowiu panowało przygnębienie. Wszyscy byli niepocieszeni. Ciotka Laura płakała. Ciotka Elżbieta była tak podraźniona i nieznośna, że trudno z nią było wytrzymać. Kuzyn Jimmy snuł się jak duch pokutujący, a Emilka zrezygnowała z dociekań na temat matki Ilzy i ducha Szymona Lee, który zamordował własnego brata i rozmyślała o tej nowej trosce. Bo troska ta miała swe źródło w podeptaniu przez nią tradycji Srebrnego Nowiu, a mianowicie w jej odwiedzinach u Wysokiego Jana, czego ciotka Elżbieta nie omieszkała jej wypomnieć. Gdyby ona, Emilja Byrd Starr, nie była chodziła do Wysokiego Jana, nie byłaby nigdy zjadła słodkiego jabłka, a gdyby nie była zjadła słodkiego jabłka, Wysoki Jan nie byłby z niej zażartował, a gdyby nie był z niej zażartował, ciotka Elżbieta nie byłaby nigdy poszła do niego i powiedziała mu gorzkich prawd w Murrayowskim stylu; a gdyby ciotka Elżbieta nie była mu powiedziała tych gorzkich prawd, Wysoki Jan nie byłby zapałał żądzą zemsty i nie byłby powziął w swej wysoko osadzonej głowie pomysłu, który zasępił wszystkim czoła w Srebrnym Nowiu: Wysoki Jan postanowił wyciąć gaik, piękny gaik, położony na północ od domu Murrayów.
Zamiar ten oznajmił Wysoki Jan w sklepiku spożywczym w Czarnowodzie. A gaik ten uważali Murrayowie za swą kolebkę poniekąd, bo tu wylądował swego czasu ich angielski pradziad, według legendy ro-

236