nieba. Odpowiedział mi, że ma nadzieję, iż nigdy nie robię nic złego, a zwierzęta nie mają duszy. Wtedy powiedziałam mu, że mi jest bardzo przykro, bo powinnam kochać Boga bardziej, niż cokolwiek na święcie, a tymczasem ja kocham wiele rzeczy bardziej, niż Boga. Zapytał: „Jakie rzeczy?”, a ja odpowiedziałam: kwiaty i gwiazdy i Królowę Wichrów i Trzy Księżniczki i różne temu podobne rzeczy. Uśmiechnął się i rzekł: „Ależ one są cząstką Boga, Emilko, każda piękna rzecz jest cząstką Boga”. W jednej chwili polubiłam go ogromnie i już nie jestem onieśmielona jego obecnością. Zeszłej niedzieli miał kazanie o niebie. Wydaje mi się na mocy tego kazania, że niebo jest nudną miejscowością. Ale ono jest chyba w rzeczywistości bardziej zajmujące, niż w jego opowiadaniu. Ciekawa jestem, co ja będę robić w niebie, skoro nie umiem śpiewać. Czy aby pozwolą mi pisać poezje? Ale kościół jest bardzo zajmujący. Ciotka Elżbieta i ciotka Laura zawsze czytają Biblję przed nabożeństwem, a ja lubię się rozglądać i widzieć wszystkich dokoła i zgadywać, o czem kto myśli. To tak przyjemnie słyszeć szelest jedwabnych sukien dokoła. Bufiaste rękawy są bardzo modne, ale ciotka Elżbieta nie chce ich nosić. Ciotka Elżbieta wyglądałaby chyba zabawnie z bufiastemi rękawami.
Twoja najbardziej kochająca córka
P. S. Ojcze drogi, tak cudnie jest pisać do Ciebie. Ale, ach! nigdy nie otrzymuję odpowiedzi od Ciebie.