Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/176

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

bo nieraz trudno mi odpowiedzieć, dlaczego coś czynię. Czasami chcę się przekonać, czego doznam, robiąc daną rzecz. A czasami chcę mieć zajmujące tematy do opowiadania moim wnukom. Nieprzyzwoitością jest mówienie o wnukach. Dowiedziałam się bowiem, że już mówienie o dzieciach jest nieprzyzwoitością. Pewnego wieczora, gdy przyjechali goście do ciotki Elżbiety, zapytała mnie ciotka Laura, nad czem tak rozmyślam; kiedy odpowiedziałam, że wybieram imiona dla moich dzieci, bo mam zamiar mieć ich dziesięcioro, ciotka Elżbieta rzekła cierpko: lepiej będzie, Lauro, abyś w przyszłości nie pytała tego dziecka, o czem ono myśli. Szkoda byłoby, bo lubię opowiadać moje myśli ciotce Laurze, o ile są interesujące.
Szkoła rozpoczyna się za tydzień. Ilza poprosi pannę Brownell, żeby jej wolno było siedzieć przy mnie. Mam zamiar postępować tak, jakby Rhody nie było tam wcale. Tadzio postąpi tak samo. Będzie chodził do szkoły, bo dr. Burnley powiada, że już jest zdrów i że chłopiec musi się uczyć. Jego matce bardzo się to wszystko nie podoba. Tadzio mówi, że ona niechętnie posyła go do szkoły, ale cieszy ją jego nienawiść do panny Brownell. Ciotka Laura mówi, że najwłaściwszem zakończeniem listu jest: twoja kochająca. A zatem jestem twoją bardzo cię kochającą

Emilją Byrd Starr.

P. S. Jesteś niezmiennie moim najdroższym przyjacielem, Ojcze. Ilza mówi, że kocha mnie bardziej, niż kogokolwiek na świecie, bardziej, niż czerwone buciki, które podarowała jej niedawno pani Simms.”

170