Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

sposób stali się Murrayowie obywatelami tego kraju.
— Cieszę się, że to tak się stało — rzekła Emilka.
— Ale stary Hugo nie przebaczył swej żonie tego uporu. Grób jej jest tam na górze, w samym rogu. Ten oto, na którym leży czerwony kamień. Idź i zobacz, co on kazał wyryć na płycie grobowcowej.
Emilka, zaciekawiona, pobiegła. Na dużej płycie wyryte były tylko dwa wyrazy: „Tu pozostanę”. Nic więcej.
— Oto co go nurtowało — rzekł kuzyn Jimmy. — Był dobrym mężem dla niej, ona również była dobrą żoną i matką licznego potomstwa, a po jej śmierci on już nigdy się nie uśmiechnął. Ale to w nim nurtowało, aż znalazło ujście w tym oto nagrobku.
Emilkę dreszcz przeszył. Myśl o tym starym srogim przodku, o jego niewygasłej urazie do najbliższej i najdroższej mu osoby, była czemś przerażającem.
— Cieszy mnie, że tylko w połowie jestem Murrayówną — rzekła do siebie samej po cichu. A głośno dodała: — Ojciec mówił mi, że zwyczajem Murrayów jest niepamiętanie krzywd i uraz po za grobem.
— Słusznie. Ale to ma źródło właśnie w tem zdarzeniu. Jego rodzina tak była zgorszona, widzisz, jego postępkiem, że wywołało to istny skandal. Niektórzy uważali to za oznakę niewiary starego Hugona, a mianowicie twierdzili, że on nie wierzy w zmar-

95