Strona:Emilka dojrzewa.pdf/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Gdy Kelly odszedł, opisałam go w moim zeszycie od Jimmy’ego.

Ilza otrzymała nowy kapelusz z błękitnym tiulem i czerwonemi wisienkami, wiąże się pod brodą na wstążki. Mnie się ten kapelusz nie podoba. Powiedziałam jej to. Była strasznie zła na mnie i oświadczyła, że jestem zawistna. Nie rozmawiała ze mną przez dwa dni. Przemyślałam to wszystko. Wiem, że nie byłam zawistna, ale doszłam do wniosku, że zbłądziłam. Nigdy już nie powiem nikomu takiej rzeczy. To jest prawdą, ale to nie było taktowne powiedzenie.

Mam nadzieję, że Ilza przebaczy mi to jutro. Brak mi jej okropnie, ilekroć jest na mnie zagniewana. Ona jest takiem kochanem stworzeniem; taka ładna dziewczynka i piękna natura, o ile się nie gniewa.

Tadzio jest na mnie krzywy nieco. Nie podobało mu się to, że Jerzy North odprowadzał mnie do domu z rekolekcji w zeszłą środę. Mam nadzieję, że to jest powodem dąsów Tadzia. Miło mi jest czuć taką potęgę w stosunku do niego.

Zastanawiam się, czy powinnam była to napisać. Ale to jest prawdą.

Gdyby Tadzio wiedział o tem, byłabym bardzo nieszczęśliwa i zawstydzona. Po pierwsze, byłam dumna i uszczęśliwiona, gdy Jerzy wyróżnił mnie z pośród innych dziewczynek. Dotychczas nikt mnie nie odprowadzał do domu, a Jerzy jest chłopcem z miasta, bardzo przystojnym i dobrze wychowanym i wszystkie starsze dziewczynki w Czarnowodzie ubiegają się o jego względy. Ja zaś odeszłam z kościoła przy jego boku, czując się tak, jakby mi przybyło kilka cali wzrostu. Ale już po chwili nienawidziłam go. Taki miał w

48