Strona:Emil Szramek - Juliusz Ligoń.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na opoce zbudowany;
Nie zmogą go piekła bramy,
A cóż człowiek słabowity,
Dzisiaj żywy, jutro zgnity!
Gdzież Herody i Anasze?
Piłaty i też Kajfasze?
Ich trupy już dawno zgniły,
Dusze są, gdzie zasłużyły.
Chrystus dziś z triumfem powstał,
Matkę i uczniów pocieszał,
Tak i Kościół znów pocieszy,
Triumfu jemu przyśpieszy.
Tylko kochajmy go szczerze!
Bądźmy mocnymi we wierze,
A ufajmy i wytrwale
Cierpmy tu ku Jego chwale!

Na nowy rok 1876 ułożył dla dra Chłapowskiego powinszowanie, które się tak zaczyna:

Otóż znów roczek jeden nam upłynął,
Który w historii długo będzie słynął
Jako przeciwnik Kościoła świętego
I pognębiciel języka naszego!

Nowy się zaczął tak samo złowrogi —
Stary mu wręczył ciernie, osty, głogi,
By nas znów cisnął ostrymi kolcami;
Lecz i ten zniknie z swymi narzędziami.

Ale nasz Kościół i nasz język drogi
Pewno przeżyją wszystkie swoje wrogi —
Masońskie kielnie, młoty i szuswały
I wszystkie także liberalne strzały.