Strona:Emil Pouvillon - Jep Bernadach.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Przysięgam na Chrystusa.
— Czy przysięgasz zachować w tajemnicy sprawy związku i karać śmiercią zdrajców.
— Przysięgam na Chrystusa!
— Czy przysięgasz chwycić za oręż na znak dany przez wodzów twych i opuścić ojca, matkę, żonę i dzieci, by lotem przybyć na obronę wolności?
— Trzykrotnie przysięgam na Chrystusa!
Formy te różniły się nieco, stosownie do miejscowości. W Sewennach neofita z ręką na szabli zaklinał się: »Na to żelazo, symbol honoru, przysięgam uzbroić me ramię przeciw uciskowi politycznemu i religijnemu«.
Otóż »tajemnice« te działały na setki tysięcy ludu, a wodzami związku winni byli być prawowici kraju przedstawiciele: Zgromadzenie Narodowe i ministrowie przeciwni prezydentowi, podejrzywanemu o przygotowywanie zamachu stanu. Ale ludność wiejska, rozmiłowana w nowej konstytucyi republikańskiej, potrzebowała religii politycznej, by obronić ustanowiony porządek prawny, potrzebowała zaś jej tembardziej, że nie było ani zdolności politycznej, ani rozumu stanu w rządzącem stronnictwie republikańskiem. Czyż ta religia mogła zastąpić rozum polityczny? Nie! Z chwilą, gdy trzeba