Strona:Elwira Korotyńska - Roztropne prosiątko.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— O, nie, nie, mój panie! Nie wpuszczę cię do mego domu!
— Coo? Nie wpuścisz mnie do swego domu? Cha! cha! cha! To i sam wejść potrafię i dom twój rozwalę...
Pogryzł słomę, rozgrzebał nogami cały słomiany domek i pożarł wieprzka.

Taki koniec żałosny spotkał pierwsze prosiątko.
Drugie prosiątko, idąc lasem spotkało człowieka, który wiózł deski.< /br> Podeszło do niego i poprosiło: