Strona:Elwira Korotyńska - Roztropne prosiątko.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Proszę cię dobry człowieku, daj mi parę desek, muszę sobie domek postawić!
— Dobrze, prosiątko, — odpowiedział poczciwy człowiek i dał dwie najlepsze deski.
Zbudowało sobie prosiątko ładny domek i czuło się bezpieczne.
Ale okrutny wilk spostrzegł domek w lesie, podszedł i zapukał do właściciela:
— Prosiątko, prosiątko, wpuść mnie do środka!
Jak tylko zwierzątko spostrzegło, kto puka, potrzęsło łebkiem i odpowiedziało wilkowi:
— O, nie, nie! Nie wpuszczę cię, drapieżniku!
— Coo? Nie wpuścisz! — zakrzyknął wilk. — A to paradne! Ono mnie nie wpuści! Ja i sam wejdę, bez twojej łaski, nie mądre!
Gryzł i gryzł swemi ostremi zębiskami, aż rozwalił domeczek, pożarł prosię i powrócił do swej nory zadowolony.