Przejdź do zawartości

Strona:Elwira Korotyńska - Jasełka.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

(Znika, Herod leży zemdlony, zdala śpiew):
W dzień Bożego Narodzenia weseli ludzie,
Błogo im będzie.
Chwałę Bogu wyśpiewują, wesoło wszędzie.
Anioł pasterzom zwiastował, że się narodził
Nas udarował;
Król Herod się zafrasował,
Dziatki pobić dał.
Bili, siekli, mordowali, srodzy katowie,
Wielcy zbójcowie.
Krzyczą dziatki, płaczą matki
Bardzo rzewliwie.
Od piersi im wydzierali i rozcinali,
Rycerze mali, z matkami się pożegnali,
Żal to nie mały.
Tam krwawe łzy wylewały płaczliwe matki,
Kiedy ich dziatki,
Leżą niby barankowie, lub w polu snopki;
Ręce matki załamują, włosy targają
I omdlewają.
Aż niebiosa przebijają, serdecznie łkają.
O, Herodzie, okrutniku! Twoja to wina,
Że twego syna
Między dziatkami zabito; co za przyczyna?
Chciałeś trafić na Chrystusa, Syna Bożego,
Ale Go z tego
Nie wykorzenisz Królestwa, boć niebo Jego.


— 19 —