Strona:Elizabeth Barrett Browning - Sonety.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XXIII

Czy aby prawda, powiedz? Czy, gdybym leżała
Martwa, ty życia poczułbyś brak, tracąc moje?
Czy wystygłyby dla cię jasne słońca zdroje,
Że skroń mą chłodne rosy tłoczą, grobu skała?

Zdziwiłam się, gdy listu twego karta biała
Myśl tę do mnie przyniosła... Czy w aż  takiej stoję
U ciebie cenie? — chociem twoja. Niepokoje
Rwą sercem... drżącą ręką chcesz, bym wino lała

Do czary? Niech więc śmierci mi się nie śnią cienie.
W wędrówki tej przyziemnej powracam kolisko —
Byleś kochał! Twój oddech łowię — twe spojrzenie!

Skoro nie dziw świetniejszym paniom schodzić nisko
Z zaszczytów i bogactwa — przez miłość, ja zmienię
Na ziemię, byle z tobą, raju słodycz bliską!