Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
37
PIEŚŃ PRZERWANA

tego jest zarazem i młodym i starym...
Słuchała uważnie, a potem ze współczuciem szepnęła:
— Biedny! Taki bogaty, a taki biedny!
Przyjemski zamyślił się. Stał ciągle oparty o sztachety, wzrok spuścił ku ziemi, i zmarszczka pomiędzy brwiami, stając się głęboką, rzucała mu na twarz wyraz znużenia i cierpienia. Ona przez chwilę patrzała na niego z zamyśleniem, a potem z żywem błyśnięciem oczu zawołała:
— Jednak są rzeczy zawsze miłe, piękne, dobre, i książe, chociaż tyle doświadczył, musi być jednak bardzo szczęśliwym...
Podnosząc powieki, zapytał:
— Jakież to rzeczy?