Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/169

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

łach własnego serca szuka bratniego dźwięku pomiędzy sercami innych, raduje się, cierpi i kocha.
Ponieważ w przyszłości ma być, nie dzieckiem i lalką, ale człowiekiem, trzeba, aby przed wejściem na drogę ludzkich prac i walk, poczuła się sama sobą, spróbowała swoich sił i zmierzyła je z tém, co ją czeka. A jeśli po dniu, spędzonym śród samodzielnéj pracy i samodzielnego przestawania z ludźmi, przyjdzie wieczorem pod dach rodzinny z głową pełną pytań zadanych życiu i światu, z sercem pełném porywów, zapału, lub — kto wié? — chwilowego zwątpienia i zniechęcenia może; niechaj wtedy rozumny ojciec, kochająca matka, albo starsza siostra, która już część życia przebyła, utuli na swéj piersi jéj płonące ogniem młodości czoło, i niech słodkiém słowem przestrogi, rady lub objaśnienia pomoże jéj rozplątać zagadki, ciążące na umyśle, miarkować zapał, porywający serce.
Szczęśliwą będzie, jeśli, od kolan ojca lub matki odchodząc, albo z uścisku siostry wydobywając ra­miona, poczuje się spokojniejszą i silną na nowo. Nazajutrz, z tym odświeżonym spokojem, z tą orzeź­wioną mocą, niech znowu rozpoczyna dzień pracy i pytań, zadawanych sobie, światu i ludziom.
Kiedy kobieta wychodzi zamąż lub w inny sposób opuszcza dom rodzicielski, świat wymaga od