Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i zrozumiała, że gdy kto zaczyna dzieło od końca, nic porządnego nie zrobi, i przeciwnie stworzy coś ku­lawego i potwornego, na co patrząc, ludzie niewglądający w przyczyny kalectwa zrażą się do całéj roboty.
Kobieta, która w dobie dzieciństwa i piérwszéj młodości zdobyła sobie gruntowny zapas wiedzy, wykształciła swój umysł logicznie i praktycznie, nabyła szerokich pojęć i przekonań, powinna iść lub jechać, gdzie się jéj podoba; czytać, co zechce; mówić, z kim i o czém zechce; wybierać sobie ten lub ów zawód, to lub owo zajęcie czy towarzystwo. Niebezpieczeństwo nie grozi jéj ztąd żadne, bo dobry smak, poważne przyzwyczajenia umysłu i miłość pracy, zwrócą jéj zamiłowania i zajęcia ku pożytecznym, a w każdym razie nieszkodliwym rzeczom.
Jeżeli zresztą młoda osoba ma szczęście posiadać dobrych i rozumnych rodziców lub opiekunów, troskliwość ich nie będzie dla niéj zbyteczną. Doświadczenie, połączone z przywiązaniem do niéj, może nieraz skutecznie wesprzéć piérwsze jéj w świecie kroki. Ale troskliwość ta i opieka niepowinny nigdy przekraczać granic rady i przyjaźni, niepowinny zmieniać się w niewolę krępującą swo­bodny rozwój indywidualności.
Niechaj kobieta sama o siłach własnéj myśli idzie między ludzi, patrzy, bada i sądzi; niech sama o si-