Strona:Eliza Orzeszkowa-Nad Niemnem (1938) tom III.djvu/259

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czy o tym zachowana w Muzeum w Grodnie ręką jej zrobiona notatka podająca osoby zamierzonej inscenizacji (imiona i nazwiska mają w kilku wypadkach nieco odmienną formę niż w powieści) i ich króciutką charakterystykę. Komu miała powierzyć opracowanie sztuki według tego „scenariusza“, nie udało się stwierdzić. Kartkę tę ofiarowała do Muzeum sekretarka Orzeszkowej, nie żyjąca już dziś Zofia Gorzkowska. Zawiera ona, co następuje:

Osoby.


Benedykt Korczycki,
zdrowy umysł i piękny charakter, złamany i zgnieciony wypadkami publicznymi, sprawami majątkowymi i domowymi. Na pozór rubaszny, w gruncie łagodny jak dziecko, serca i współczucia pragnący, smutny, cierpliwy, nadzieję ostatnią pokładający w synie. Barczysty, śniady, ręce grube, wąsy wielkie, siwiejący, zmarszczki na czole, w chwilach zmartwienia wąs opuszczający i biorący w usta.

Laura Korczycka,
delikatna, nerwowa, heroina, zabobonna, leniwa, egoistka, wiecznie chora, rozpustna w wyobraźni, czysta przez trwogę męża w gniewie strasznego, w pewnych zasadach nieugiętego. Szczupła przezroczysta, brunetka.

Bolesław (Bolcio) Kirło,
bezmyślny facet, utracjusz, powiatowy swat, kuchmistrz, żartowniś i zjadacz serc. Chudy, ogolony, gładkowłosy, elegant, niby wykwintny, niby rubaszny, niby romantyk, w głębi rozpustnik i materialista. Trochę szachraj.

Maria Kirłowa,
uczciwa, wykształcona, żądna, w milczeniu cierpiąca — dlaczego? Kiedyś piękna, siwiejąca, starsza nad wiek, bezdzietna, zawsze w czerni, prawie zakonnica. Dziedziczka majątku, z którego żyją, bezdzietna, wysokich zasad i niezmiernego miłosierdzia.

Zygmunt Korczycki,
synowiec Benedykta, przystojny, zdolny, utalentowany, pełen dobrych popędów, lekkomyślny, słaby, bez woli.

Klotylda Korczycka,
żona Zygmunta, ładne, pieszczone, namiętne, zazdrosne dziecko.

Justyna Orzelska,
bohaterka.

Ignacy Orzelski,
jej ojciec, stary muzyk, egoista i półidiota. Przedmiot drwin, tłuściutki, obżarty, kontrast z samym sobą, gdy gra.