Strona:Elżbieta Jaraczewska - Powieści narodowe 01.djvu/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pragnęło, niż przenikliwym rozumem sądzić ich zdolnym. Wracając do zamieszkania ojczystej wioski, gdzie już go nie czekało szczęście zastania rodziców, poznał Hrabinę dawniej z nimi będącą w przyjaźni; ujęty był uprzejmością z którą go prosiła, ażeby jej dom za swój uważał, i nie myśląc, ani że miał znaczny majątek, ani że Delfiny, której Hrabia był opiekunem, mógł być nadwerężony, ujrzał ją, pokochał i odjętą mając miłością sposobność sądzenia o niej bezstronnie, wkrótce się z nią ożenił. Znajdował on w niej skromność, dobroć i łagodność, tak potrzebne kobiecie do uprzyjemnienia domowego pożycia. Hrabia na prędce z nim ukończył rachunek z opieki, Hrabina świetny bal dała na zaręczyny, i niebawnie potem Edward otoczony zewsząd powinszowaniami szczęścia i odgłosem pochwał swojej żony, upojony więcej niż kiedy miłością ku niej, i szczęśliwy, że tak miłą swemu życiu dobrał towarzyszkę, wyjechał z nią na wieś.
Zostawił mocno zasmuconą Hrabinę, której dom tyle stracił ponęty przez odjazd Delfiny, a jeszcze bardziej uradowanego jej męża, z tak szczęśliwego zdania ciążącej mu opieki; gdyż