Strona:Edmund Jezierski - Wyspa elektryczna.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rozszczepiając przez pryzmat światło słońca, odkrył, że oprócz widma kolorowego nawet poza promieniami ultra-fioletowemi widma ciemnego, którego własności są oddawna znane, istnieją jeszcze promienie radio-aktywne szczególnego rodzaju, mające własność niezmiernie dodatniego wpływu na potężny rozrost świata roślinnego.
Nowoczesny ten Prometeusz powziął myśl, ażeby skoncentrować promienie słońca w wielkiej soczewce, by tą drogą otrzymywać promienie radio-aktywne i zastosować je do wegetacji. Pomysły jego zostały urzeczywistnione. Odpowiednie, czynione w tym celu przygotowania nie pozbawione były piękna. Ponad ogrodem na szczycie wysokiej wieży umieszczono olbrzymi wypukły krąg, przezroczysty, jak kryształ, obracający się naokoło swej osi ruchem zegarowym stosownie do biegu słońca, koncentrujący promienie jego w ognisko, oślepiające każdego swym blaskiem potężnym.
Błyszczący pęk światła roztaczał promienie swe na cały ogród wszystkiemi światłocieniami wstęgi tęczowej.
Nawprost tej wieży zbudowana była fontanna, tryskająca od góry na wysokość kilkudziesięciu stóp. Czarowny był widok promieni, płynących z wieży i przełamujących się tysiącznemi barwami w kroplach opadającej wody. Spełniała ona podwójną funkcję: ozdabiała przepysznie ogród a jednocześnie odświeżała powietrze.
Widok roztaczającej się wokoło wegetacji był przepyszny. Wszystko było tak obliczone, ażeby żywotna radio-aktywność potężnej planety odpowiednio była stosowana, roślinność zaś rozwi-