Strona:Edmund Jezierski - Ludzie elektryczni 01.pdf/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VI.
OAZA SIMREH.

Cicha spokojna oaza Simreh, położona u stóp wyżyny Ahaggar, zawrzała życiem.
Spłoszeni mieszkańcy jej, lękliwe antylopy, rzuciły się do ucieczki, lecz niedaleko odbiegły — wszystkie padły pod morderczemi kulami przybyszów.
Potężny lew, król pustyni, który do źródła, płynącego w cieniu palm, przychodził gasić pragnienie, z głuchym porykiem cofnął się, i on, który nie znał co to trwoga, uciekł tchórzliwie, ginąc w bezbrzeżnych piaskach pustyni, uchodząc przed ludźmi, się pokazywali, a którzy śmierć na końcu broni swej nieśli.
A tymczasem w oazie gwar panował i hałas… Człowiek objął ją w swoje władanie…
Pokazywał, iż jest jej panem i władcą, że nic mu oprzeć się zdoła… że wszędzie, gdzie się pokaże, niesie swą wszechmocną wolę,