Strona:Edmund Jezierski - Katarzyna I.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bym negliżu, nie mógł się oprzeć czarowi jej wdzięków, i po całym szeregu oświadczeń miłosnych, o ile się zdaje mile wysłuchanych, misję swą posunął aż tak daleko, że dokonał zbrodni na osobie Katarzyny...
Śmiały ten czyn zuchwałego kontradmirała nie znalazłby napewno potępienia w oczach carowej, gdyż był on wielce gładkim junakiem, lecz fatalność zdarzyła, że Villebois, przywykły do bezceremonialnego postępowania na dworze Piotra, zbrodnię swą popełnił w obecności dość licznego grona świadków, w osobach służebnych Katarzyny.
Przybrawszy też pozę osoby wielce skrzywdzonej, pobiegła Katarzyna ze skargą do małżonka, który, z początku wpadłszy w silny gniew, nakazał uwięzienie śmiałka, lecz później, odzyskawszy przytomność, sam pierwszy śmiał- się z tej przygody, że zaś Villebois był marynarzem, cudzoziemcem, a przytem ulubieńcem jego, skazał go jedynie... na rok galer.
I oto Katarzyna, gdy już doszła do lat czterdziestu, po tylu różnych przeżyciach miłosnych, na drodze swej spotkała młodzieńca, dla którego serce jej po raz pierwszy w życiu żywiej zabiło, który stał się dla niej droższym od innych...
Młodzieńcem tym był Wiljam Mons...
Był on synem zwykłego awanturnika, han-