Strona:Edgar Wallace - Wills zbrodniarz.pdf/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Bardzo rad temu jestem! — odrzekł towarzysz. — Mam tu, w okolicy załatwić cały szereg interesów. Wiedz pan, proszę, że jestem właścicielem firmy handlującej kasami pancernemi.
— Kasami pancernemi? — zdziwił się Jack.
Jowialny dżentlemen skinął głową.
— Chociaż to w uszach pańskich brzmi może dziwnie, firma moja jest rozgałęziona znacznie. Handluję trezorami i komorami pancernemi, zarówno nowemi, jak używanemi, a w Londynie posiadam dość duży magazyn tego towaru. O ileby to nie przekraczało granic grzeczności, radbym także i panu sprzedać to czy owo.
Frankfort nie mógł sobie wyobrazić, by tego rodzaju handel dawał jakieś dochody.
— To samo dałoby się powiedzieć o każdem innem przedsiębiorstwie! — zauważył dobroduszny przemysłowiec. — Najintratniejsze są te przedsiębiorstwa, w których spryt przemienia się bezpośrednio w gotówkę.
— Na przykład...
— Na przykład, zawód adwokata! — uśmiechnął się tamten. — Wiem dobrze, że jesteś