Strona:Edgar Wallace - Wills zbrodniarz.pdf/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i trzymając ręce w kieszeniach, patrząc twardym wzrokiem, rozparł się w fotelu.
— Co znaczy pożyczone? — spytał Wallis ze zdziwieniem wielkiem.
— Tak jest, kwota ta została pożyczona przez osobę, która potrzebuje pieniędzy za każdą cenę, przez osobę znającą się na spekulacji giełdowej dużo lepiej, niż ci, którzy uczynili z tego zawód swój. Osoba ta, znając tajniki najtrudniejszych tranzakcji mogłaby opierając się na tej właśnie znajomości dokonywać obrotów zawrotnych wprost, gdyby nie obawa, że przy przypadkowem zresztą zgoła niepowodzeniu ukrzywdzi nieszczęsnego maklera.
Oparty łokciami o stół, napoły odwrócony od Wallisa usłyszał, że zamknięto drzwi zewnętrzne biura, wiedział tedy, że są sami, jak to uplanował z góry Wallis.
— Potrzebowałem niezbędnie pieniędzy! — powiedział. — Łatwo byłoby mi skraść je, chciałem to nawet uczynić. Śledziłem pana przez cały miesiąc, podobnie jak śledziłem innych zbrodniarzy całemi latami i znam równie dobrze jak pan wszystkie tricki rzemiosła. Przypomnij pan