Strona:Edgar Wallace - Wills zbrodniarz.pdf/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niej, melodja F-dur rozebrzmi pod oknem mojem i byłem, o ile to możliwe, pogodzony z myślą o tym dniu smutnym. Oto wszystko co ci mogę powiedzieć.
— Powiedz jeszcze jedno! — ozwała się, gdy wstał. — Gdybym cię kochała, była wszystkiem w życiu i dała to, czego pragniesz, czy obrałbyś był iwówczas tę drogę?
Myślał przez chwilę.
— Nie mogę ci wiedzieć! — odrzekł w końcu. — Możliwe, że byłbym to uczynił, a może też nie. ...Hm... — dodał zaraz, robiąc gest głową — uczyniłbym napewne to co czynię teraz, tylko decyzja przyszłaby mi z większym wysiłkiem, gdybyś mnie ko-chała... ale w sytuacji jak obecna... — wzruszył ramionami.
Niedługo potem wyszedł z domu, a Edyta odnalazła zupełnie łatwo interesujące ją ogłoszenie w dzienniku.
On był tedy owym, nieproszonym gościem z Hatten-Garden i to, co mówił, polegało na prawdzie. Obserwował tych ludzi, a oni wiedzieli o tem.