Strona:Edgar Wallace - Wills zbrodniarz.pdf/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Czyż nie jesteś Neapolitańczyk?
— Jestem Sycylijczyk! — odparł Włoch z uśmiechem. — Neapolitańczyk... dajże pokój!
Wallisa bawiła wzgarda tętniąca w tonie młodzieńca.
— A któż jest tym czwartym? — spytał nagle Callidino.
— Nasz tajemniczy nieznajomy, to nie ulega wątpliwości! — odrzekł zatroskany Wallis. Djabli wiedzą, zresztą, kto to! Nie zabiłem dotąd w życiu człowieka, ale będę zmuszony przedsięwziąć poważne środki, by zaspokoić co do tego ciekawość swoją... Musi nastąpić podział zdobyczy... — dodał po chwili... — dziś jeszcze wezmę się do tego. Persh ma gdzieś w świecie krewnych, córkę, czy siostrę. Musi ona otrzymać część swoją. W Southwark jest adwokat pokątny, który nam to załatwi. Trzeba w tym celu sfingować śmierć bogatego wujaszka.
Callidino skinął na zgodę głową.
— Co do mnie — rzekł, wstając i prostując się — od dawna czuję pociąg ogromny do winnic południa. Wystawię sobie willę w Monte-