Strona:Edgar Wallace - Wills zbrodniarz.pdf/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sądzę, paru dopiero tygodni, pewien człowiek, któremu winien jestem kwotę dużą, okrągło 80.000 funtów. Toteż proszę bardzo, byś się pan postarał o płynną gotówkę, umożliwiając tę zapłatę.
— Masz pan do dyspozycji, panie szefie znacznie więcej — odparł prokurent — i zaraz można to załatwić, nie sprzedając ani sztuki pańskich, pewnych papierów.
— To dobrze! Szczegóły znajdziesz pan tutaj! — rzekł Gilbert, kładąc na stole złożony arkusz, — Idzie o sprawę pewnej spółki. To znaczy, owa kwota ma być przekazana dwu ludziom o nazwiskach Tomasz Black i Jerzy Smith. Możliwe, że oni mają porachunki z innymi jeszcze wspólnikami, uprawnionymi do udziału! — dodał z uśmiechem.
— Nie miałem dotąd sposobności złożyć panu gratulacji, panie Standerton — powiedział prokurent — a mianowicie z powodu przedziwnej przysługi, oddanej przez pana miastu. Podobno panu zawdzięczają wszyscy okradzeni swego czasu przez słynną bandę Wallisa, odzyskanie mienia.