Strona:Edgar Wallace - Wills zbrodniarz.pdf/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przykrą była ta rozmowa dla Edyty, a także wyraźnie obu mężczyznom. Ale sir John miał przekonanie (nie sam jeden zresztą), że lekarze nie posiadają zmysłu przyzwoitości, a adwokaci nie wiedzą zgoła co wypada, a co nie.
— Kochasz go pani, przypuszczam, hę?
Edyta skinęła głową, potem zaś wbiła oczy w przeciwległą ścianę. Na szczęście wniesiono kawę i Edyta odetchnęła z ulgą.
— Chcę panią zatrzymać u siebie, aż do przybycia Gilberta! — oświadczył porywczo generał. — Nie wiem, czy pani wiadomo, że jesteś pierwszą osobą płci żeńskiej, jaką toleruję w mym domu.
Roześmiała się.
— To jest fakt niezaprzeczalny! — potwierdził z powagą. — Widzi pani nie umiem sobie radzić z kobietami. One nie rozumieją wcale, że jestem starowina bardzo, wprawdzie drażliwy, ale przytem całkiem spokojny i niewinny. Tak, ta moja drażliwość odpycha każdego! — przyznał z westchnieniem. — Kobiety nigdy nie zachowują się wobec mnie bezwstydnie, ani