Strona:Edgar Wallace - Wills zbrodniarz.pdf/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Tak się pań ma, panie doktorze? — powiedziała. — Nie dawno poznałam pana wszakże u matki mojej. Czy pan pamięta mnie?
— O, pamiętam doskonale! — odparł lekarz.
Był to mężczyzna chudy, kościsty, o rzadkiej, szpakowatej brodzie i wysokiem czole.
Skutkiem nieustannego roztargnienia, czynił wrażenie, jakby miał coś ważniejszego na myśli, niż wiedzioną właśnie rozmowę. Nie usposobiało to dlań przychylnie. Cieszył się największą pewnie sławą między lekarzami prowincji. Dziś wyjątkowo był łaskaw wyleźć ze swej skorupki o tyle przynajmniej, by uznać Edytę i matkę jej za swe znajome. Pani Cathcart wychowana razem z Barcleyami, była z nimi ściśle zaprzyjaźniona.
— Matka pani, to dzielna kobieta! To czcigodna kobieta! — oświadczył lekarz, prowadząc Edytę do stołu.
Z wielkim jeno wysiłkiem zdołała powściągnąć pytanie, z jakiego powodu matka jej jest dzielną i czcigodną. Opanowała się,