Ta strona została przepisana.
Generał otwarł depeszę, rozłożył, przeczytał powoli, ściągnął brwi — i przeczytał powtórnie.
— Cóż to ma znaczyć u djaska? — spytał, podając depeszę Edycie.
Przeczytała.
— Wyjm stryju niezwłocznie z trezoru klejnoty Standertonów i złóż je w banku. Gdyby było zbyt późno, oddaj pod straż zbrojną.
Gilbert Standerton.
VII.
OPOWIADANIE DOKTORA.
Generał przeczytał telegram raz jeszcze. Niezależnie od ekscentryczności swojej, był to człowiek roztropny i mądry.
— Cóż to może znaczyć? — pytał sam siebie. — Gdzie jest Gilbert? Skąd nadał telegram?
Obejrzawszy blankiet przekonał się, że telegram nadany został o 6.35 w głównym urzędzie londyńskim.