Strona:Edgar Wallace - Wills zbrodniarz.pdf/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zresztą zależy na sposobności pogodzenia się ze starym, jak ja dziwakiem. Ale w grucie rzeczy — dodał — to pogodzenie jest zupełnie niepotrzebne. Tak, zresztą dzieje mi się zawsze. Ten, kogo skreślę z testamentu uważa mnie za śmiertelnego wroga.
— W takim razie proszę mnie nigdy nie wciągać do swego testamentu! — rzekła z uśmiechem.
— Nie jest to jeszcze pewne... — odrzekł, dodając z galanterją... — chociaż, zaprawdę, natura wyposażyła panią tak, że możesz obejść się bez rzeczy tak błachych, jak pieniądze.
Zrobiła szelmowską minkę.
Stary impetyk był zachwycony uroczem towarzystwem bratanicy, a Edyta ze swej strony starała się go pozyskać sobie.
Miała wielką zręczność w traktowaniu ludzi starszych, budząc w nich wrażenie, że są równie młodzi, jak ona sama. Trudno chyba lepiej określić i scharakteryzować jej zachowanie. Pełna uroku młoda kobietka opanowała w mgnieniu oka starego dziwaka.