Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 3.djvu/290

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Markiza Pembroke! tysiąc funtów rocznie!
Bezwarunkowo, przez prosty szacunek
To nam tysiączków więcej obiecuje.
Honoru ogon dłuższy od spódnicy.
Teraz wiem, grzbiet twój uniesie księżniczkę.
Powiedz, czyś nie jest silniejszą, niż byłaś?
Anna.  Twych, marzeń płodem baw się, droga pani.
A mnie daj pokój. Niechaj trupem padnę,
Jeśli me serce silniej teraz bije.
Myśl o następstwach trwogą mnie przepełnia.
My tu czas tracim, a we łzach królowa.
Proszę cię tylko, o tem, co tu zaszło,
Nie mów jej wcale.
Dama.  Za kogo mnie bierzesz?

(Wychodzą).
SCENA VI.
Sala w Blackfriars.
(Przy odgłosie trąb wchodzi dwóch woźnych z krótkiemi srebrnemi pałeczkami, z nimi dwóch pisarzy w ubiorze doktorów, następnie sam jeden arcybiskup Cantenbury, za nim biskupi: Lincoln, Ely, Rochester i Saint Asaph, za nimi w pewnej odległości szlachcic niosący woreczek z wielką pieczęcią i kapelusz kardynalski, dalej dwóch księży, każdy ze srebrnym krzyżem, za nimi woźny, z odkrytą głową, ze srebrną buławą, w towarzystwie sierżanta broni, następnie dwaj szlachcice niosący dwie wielkie srebrne kolumny; za nimi, jeden obok drugiego: kardynałowie Wolsey i Campeius; dwóch panów z mieczem i laską; nakoniec król i królowa z orszakiem. Król zasiada pod baldachimem; kardynałowie niżej króla, jako sędziowie. Królowa siada w pewnej odległości od króla. Biskupi zajmują miejsca po dwóch stronach, na wzór konsystorza. Panowie siadają po biskupach. Woźny i reszta służby stoją w przyzwoitym porządku na scenie).

Wolsey.  Nakaż milczenie, aby odczytano
Przez dwór papieski dane nam nam zlecenia.
Król Henr.  To niepotrzebne: są już ogłoszone,
A ich powaga przez wszystkich uznana.