Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 10.djvu/200

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Hrabina.  I myślisz, że twoja odpowiedź do wszystkich pytań przystanie?
Pajac.  Przystanie, jak złotówka do ręki adwokata, jak francuski talar do nierządnicy w jedwabiach, jak pierścionek z sitowia Magdy do palca Maćka, jak pączki do tłustego wtorku, maurytański taniec do pierwszego maja, słowem, jak kiełbasa do swojej skóry.
Hrabina.  Masz więc, raz jeszcze pytam, masz odpowiedź tak do wszystkich pytań przystającą?
Pajac.  Od księcia do policyanta, do wszystkich przystaje pytań.
Hrabina.  Musi to być nielada tuszy odpowiedź, skoro musi przystać do wszystkich pytań.
Pajac.  Bynajmniej, to nic nieznacząca drobnostka, gdyby chcieli o niej prawdę powiedzieć uczeni. Oto jest moja odpowiedź ze wszystkiem, co do niej należy: Zapytaj mnie, pani, czy jestem dworakiem; nic ci nie zaszkodzi czegoś się nauczyć.
Hrabina.  Aby odmłodnieć, jeśli można, będę tak szaloną, że cię zapytam w nadziei, że mnie twoja odpowiedź zrobi mędrszą. Proszę, powiedz mi, panie, czy jesteś dworakiem?
Pajac.  Ach, Boże! mości dobrodzieju! Oto mi odpowiedź, krótka a węzłowata. Jeszcze! jeszcze! Sto jeszcze nowych pytań.
Hrabina.  Choć biedny, jestem twoim przyjacielem, panie, i kocham cię szczerze.
Pajac.  Ach, Boże! mości dobrodzieju! — Śmiało, śmiało! Nie oszczędzaj mnie.
Hrabina.  Zdaje mi się, panie, że ci nie do smaku te proste potrawy?
Pajac.  Ach, Boże! mości dobrodzieju! — Dalej. Bierz mnie na próbę bez obawy.
Hrabina.  Dostałeś chłostę niedawno, jeśli się nie mylę?
Pajac.  Ach, Boże! mości dobrodzieju! — Nie oszczędzaj mnie.
Hrabina.  Ach, Boże! wołasz chłostany, nie oszczędzaj mnie! Wyznać trzeba, że twoje Ach, Boże! Mości dobrodzieju! doskonale przystaje do twojej chłosty; wyborną masz odpowiedź na plagi, jeśli je kiedy dostaniesz.