Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

waż pierwszy Krassus zaczął o niej rozmowę, prosimy was, żebyście nam co myślicie o każdym rodzaju wymowy wyraźnie powiedzieli. Co jeśli u was uprosimy, wdzięcznym będę, Krassie, twojej szkole i twemu Tuskulanum, i to twoje przedmiejskie gimnazyum wyżej nad Lyceum i Akademią położę.

XXII. Prośmy raczej, Sulpicyuszu, odpowiedział Krassus, Antoniusza, który może, i, jak słyszę od ciebie, zwykł zadosyć czynić twemu żądaniu. Ja zaś muszę wyznać, żem zawsze unikał takiej rozmowy, i żem ci proszącemu i nalegającemu bardzo często odmówił, jak to sam dopiero powiadziałeś. Nie było to z mojej strony przez pychę lub nieużytość, nie schodziło mi także na dobrej chęci zadosyć uczynienia twojej szlachetnej i chwalebnej żądzy oświecenia się, ile że poznałem w tobie jedynego ze wszystkich na mowcę zrodzonego; byłato, wierzaj mi, nieprzywykłość do podobnych roztrząsań i niewiadomość przedmiotów, które się wykładają stosownie do prawideł sztuki.
Na to odpowiedział Kotta: ponieważ dokazaliśmy, co nam się zdawało najtrudniejszą rzeczą, to jest, żeśmy cię, Krassie, do tej rozmowy przywiedli, będzie to już naszą winą, jeśli cię odpuścimy, nim nam odpowisz na wszystko, o co cię zapytamy — Odpowiem, rzekł Krassus, ale z tym warunkiem, jaki się zwykle przy obejmowaniu spadków zastrzega; o ile wiem i będę mógł[1].

Kotta tak na to odpowiedział: Jeżeli ty czego nie wiesz lub nie możesz, kto z nas tak jest bezwstydny, iżby życzył sobie módz lub wiedzieć? — Pod tym tedy warunkiem, rzekł Krassus, że mi wolno będzie uchylić się od tego, na co odpowiedzieć nie mogę, i wyznać moję niewiadomość w tem, czego nie wiem, możecie mnie wypytywać o co wam się podoba.

  1. Spadkobierca miał sobie dozwolony czas, sto dni, żeby przed upłynieniem onego mógł dowiedzieć się, czy może przyjąć spadek, quibus scierit poteritque, lub czy będzie musiał go odrzucić. Ten namysł, credo, był koniecznie potrzebny na ten przypadek, kiedy długi ciążące na spadłym lub zapisanym majątku wartość onego przewyższały. Ulpian, tit. XXII, 27. Cujas, Observat. VII, 18, IX, 29.