Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/382

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

za mojej młodości, Hierokles z Alabandy, a więcej jeszcze brat jego Mcnekles, których mowy w sposobie Azyatyckim zasługuja na największa pochwałę. Drugi rodzaj nie jest tak bogaty w myśli, jak w słowach szybki i potoczysty. Ten sposób mówienia panujący teraz w całej Azyi, nie tylko jest płynny, ale ma okrasę z dowcipnych wyrażeń. Odznaczyli się w nim Eschyles z Knidu, i mój rówiennik Eschines z Miletu. Ci ludzie płynnie do podziwienia mówili, ale schodziło im na pięknem ułożeniu myśli. Te rodzaje wymowy lepiej przystoją, jak już powiedziałem, młodzieży, dla starców nie są dość poważne: i dla tego Hortensiusz w obu celujący, wzbudzał w swej młodości okrzyki podziwienia; lubił bowiem, równie jak Menekles, piękne i bujne myśli, między któremi, jak u tego Greka, tak u niego, więcej było słodkich i przyjemnych, niżeli potrzebnych, a czasem nawet pożytecznych. Wysłowienie jego było dobitne i porywające, a przytem gładkie i kształtne.’ Starym to się nie podobało. Często widziałem, że Filippus żartował, niecierpliwił się, gniewał się; ale młodzież zdumiewała się, lud był wzruszony. Sądem ludu Hortensiusz był doskonały, i w swej młodości zajmował bez zaprzeczenia pierwsze miejsce. Lubo jego rodzaj wymowy mało miał godności, stosownym był do j<go wieku; ale że błyszczała w nim iskra geniuszu, i że wprawa nadała budowie jego peryodów doskonałość i zwięzłość, wzbudzał największe podziwienie ludzi. Ale kiedy dostojeństwa i godność starzejącego się wieku czegoś poważniejszego wymagały, Hortensiusz pozostał ten sam, chociaż się okoliczności odmieniły; a że potem zaniechał ćwiczenia i ostygł w zapale, jakim dawniej pałał, pozostały wprawdzie piękne i bujne myśli, ale strojna szata, którą były przyodziane, z nich opadła. I dla tegoć to mniej ci się może, Brutusie, podobał, niżeli byłby się podobał, gdybyś go pałającego zapałem i w kwiecie talentu mógł słyszeć.

XCVI. Wchodzę zupełnie w twą myśl, rzekł wtedy Brutus, i miałem zawsze Hortensiusza za wielkiego mowcę.; najwięcej zaś mi się podobał w mowie, którą pod twą niebytność imał za Messalą[1]. — Tak mówią, odpowiedziałem, i do

  1. M. Waleriusz Messala, siostrzeniec Hortensiusza, jeszcze roku